poniedziałek, 22 lutego 2016

Lektura

Nie odrobiłem lekcji, bo.....
Przeczytaliśmy lekturę:


Bardzo śmieszna pozycja.

"Lektura obowiązkowa dla przyszłych i obecnych uczniów wszystkich rodzajów szkół. Niezbędna pomoc w sytuacji braku pracy domowej. Samolot pełen małp, najazd wikingów, pogrzeb kota, tornado, zabłąkany pingwin… Gdy trzeba wytłumaczyć brak pracy domowej, dziecięca inwencja nie zna granic, a niesamowite historie mnożą się jak szalone."

Sami daliśmy się porwać fantazji i zastanowić się jakich my używany wykrętów. Ustaliliśmy, z czego najczęściej musimy się tłumaczyć: nie umyłem uszu, bo... Nie zjadłem obiadu, bo......Nie posłuchałem mamy, bo.... Nie mam mundurka, bo.... 
Napisaliśmy książkę pt. "Nie zrobiłem tego, bo..." Dowiedzieliśmy się również, że nie z czasownikiem piszemy rozdzielnie:) 

Lubicie frytki?

Ortograficzne frytki:)
A było tak! Każda grupa dostała pudełko pełne frytek, takich trochę na niby, bo ortograficznych. Na każdej były dwa wyrazy z trudnością. Jedna osoba w grupie stała się sprzedawcą, sprzedała frytkę, z której należało odczytać wyrazy, ułożyć z nimi jedno zdanie i oddać sprzedawcy. Ten, korzystając z zielonej kredki, której używamy do podkreślania dobrze napisanych wyrazów sprawdzała poprawność. Potem była zmiana. Każdy był sprzedawcą i sprawdzał zdania. Nie jest to łatwe zadanie:))) Ale frytki były....mniam:)))